sobota, 30 sierpnia 2014

Studencie ratuj!

No w końcu!
Od wczoraj jestem już oficjalnie studentką ratownictwa medycznego ! :)
Niby było pewne i nie wątpiłam, że się dostanę ale radość ogromna :D
Teraz jeszcze tylko we wtorek napisać egzamin na magisterkę, dostać się i wszystko załatwić.
Wtedy będę mogła już na spokojnie wrócić  do Poznania wiedząc,
że mieszkam nadal w akademiku, studiuję dwa kierunki i pewnie nie będę mieć życia.
Studiowanie dwóch kierunków? - super ! fajnie! dodatkowa możliwość!
Ale skutkiem tego funduje sobie ciężki los bo nie będę mieć czasu na nic,
będę biegać pomiędzy jednymi zajęciami i drugimi...a w weekendy nauka i nadrabianie.
Nie będzie to łatwe ale wierzę, że przy motywacji i samodyscyplinie dam radę!
Przecież jeżeli się chce, można wszystko ;)
Dziś może jeszcze nie do końca w to wierzę i  nie wiem na co się porywam
ale optymizm pcha mnie do przodu z nadzieją, że będzie dobrze :) 


No to czeka mnie wrzesień z anatomią ! :P
Pozdrawiam!


środa, 27 sierpnia 2014

Czas i chęci lub ich brak.

Tak jak w tytule, czyli jak w ciągu tygodnia można stracić wszelkie chęci.
Można, owszem i to łatwo.
Tydzień temu notka była taka pozytywna, motywacyjna i po prostu niczym dobry trener personalny!
A dziś?
Chwilowo mój stan waha się pomiędzy : "nie chce mi się" oraz "mogę ale po co"
Celowo użyłam słowa "chwilowo", gdyż mam gdzieś jednak nadzieję, że ten stan minie.
Szkoda trochę zmarnować tych wszystkich godzin i dni, spędzonych na dążeniu do czegoś.
Przecież skoro po jakimś czasie się odpuszcza, to wychodzi na to, że zmarnowało się czas.
A chyba nie ma nic gorszego niż to, że świadomie straciliśmy czas, który jest nad wymiar cenny.
I to właśnie jest najgorsze, że człowiek pomimo upływu lat nadal nie potrafi jednej rzeczy,
-nie potrafi szanować czasu i umiejętnie go wykorzystywać w 100%
Każdy z nas od czasu do czasu sobie o tym przypomni i wtedy próbuje to zmienić, stara się.
Ale i tak za jakiś czas znów spogląda w przeszłość i mówi "w tym czasie mogłem to i to, zamiast tego"
Czy takie postępowanie ma sens? - Niezupełnie.
Ważne jest to, żeby pomimo tych prób i błędów, zawsze wracać
i próbować wykorzystać lepiej czas, który mamy -tu i teraz.
Nie warto cały czas patrzeć wstecz i analizować bo to nam nie wróci ani sekundy.
Trzeba godzić się na błędy, porażki, upadki...bo choć nie są powodem do dumy,
to zawsze nas czegoś nauczą i udowodnią, że można lepiej.
Dlatego po każdym upadku, zwątpieniu czy błędzie trzeba iść dalej.
Podnieść się i znów dążyć do celu, żeby potem nie żałować.
Chcesz coś zrobić? Uda Ci się to!
Tylko musisz próbować, chcieć i robić to, bez względu na ludzi i otoczenie.
Let's do it ! :) 







PS.
Już za miesiąc o tej porze będę spoglądała z 9 piętra na ul. Przybyszewskiego
i sprawdzała kto tym razem siedzi na ławkach pod akademikiem :D
Jakaż to piękna perspektywa!  :) 


środa, 20 sierpnia 2014

Never give up!

Zawsze, ale to zawsze przychodzi taki moment, kiedy masz ochotę się poddać.
Bez względu na to co w życiu robisz, czy biegasz, czy ćwiczysz, czy próbujesz coś w nim zmienić.
Pojawia się w końcu ta chwila, kiedy zdaje Ci się, że nie dasz rady dłużej, że to bez sensu.
Cały entuzjazm, radość i motywacja z początkowego etapu, gdzieś uciekła.
Nie masz siły na nic, zastanawiasz się po co to robisz i zaczynasz wątpić czy warto.
Głupie myśli i  brak wiary w siebie sprawiają, że masz ochotę to rzucić i przestać.
Wmawiasz sobie  i porównujesz  się do innych, bo przecież :
 " u tamtej X efekty były szybciej, a tamten Y biega szybciej   i w ogóle to nie ma sensu, ja się nie zmienię"
Ale nic z tego nie jest prawdą bo każdy z nas jest inny.
Nie każdy tak samo szybko chudnie, nie każdy tak szybko zaczyna biegać maratony 
i nie każdy potrafi zauważyć za pierwszym razem co robi źle.
Jasne, możesz się w tej chwili poddać, zrezygnować i okłamać się, że nie dasz już rady.
Nikt Ci tego nie zabroni bo w końcu to Twoje życie i Twoja sprawa jak je przeżyjesz.
Chcesz wytrwać i robić to dalej?
-Brawo!
Musisz tylko przestać oglądać się za siebie i porównywać do innych,
nie oczekuj, że wszyscy będą Cię dopingować i wspierać.
Większość z nich będzie Ci zazdrościć z ludzkiej głupoty i braku motywacji, żeby samemu coś zrobić.
Licz tylko na siebie i ufaj ludziom, którzy na to zasługują i będą Cię wspierać.
Bez względu czy to będzie pierwszy, drugi, czy dziesiętny raz, gdy stajesz do walki.
Ważne, żeby mieć przy sobie osoby, które będą zawsze.
Także nie poddawaj się, walcz dalej, podążaj za swoim celem bo choć może dziś nie widzisz efektu,
za jakiś czas podziękujesz sobie i będziesz dumny, że wytrwałeś.
Na efekty, rekordy czy jakiekolwiek owoce Twojej pracy przyjdzie czas, spokojnie.
Musisz tylko przestać się śpieszyć i podarować sobie tyle czasu, ile potrzebujesz.
Zobaczysz, prędzej czy później osiągniesz swój cel, bądź pewny.
Pomyśl jaka to będzie radość i działaj dalej ! :) 







czwartek, 14 sierpnia 2014

Some people make me happy!

Poznań, Poznań, Poznań.
Czasem brakuje mi słów, które wyrażą jak bardzo lubię to miasto.
Ostatnia prawie dwudniowa wyprawa do Pyrlandii była genialna ! 
Niby wizyta dość krótka ale mega intensywna i szalona.
Jechać załatwiać sprawy związane z rekrutacją na magisterkę a przy okazji  świetnie się bawić?!
Why not! 
Wszystko da się zrobić, jeżeli ma się z kim.
I ja jestem taką szczęściarą, która ma grupkę osób, na którą mogę liczyć,
którzy na wieść o przyjeździe zgadzają się bez pytań i przygotowują wszystko,
i którzy szczerze cieszą się i okazują radość na powitaniu.
Uwielbiam spędzać z nimi czas i tą beztroskę, która panuje w Poznaniu.
"Co jemy? Gdzie śpimy? Co robimy?"
U nas to zdecydowanie nieważne pytania bo zawsze coś się wymyśli
-no kurczę w końcu jesteśmy razem, ogarniemy! :D
To był naprawdę dobry wyjazd, dający mega energię :)
Do tego w końcu znalazł się czas i miejsce na spotkanie z dawno nie widzianymi osobami.
Także lepiej być nie mogło! 




Powrót do domu z lekką nutą smutku, aczkolwiek jest okej ;)
W końcu jeszcze tylko 6 tygodni i wyjazd na stałe.
A i owszem mam co robić przez ten czas :p
Trzeba zacząć się uczyć na magisterkę (o zgrozo egzamin za 2,5 tyg ! ),
trzeba dalej ćwiczyć, przygotowywać się do biegu, trenować,
a przede wszystkim odpocząć, nabrać sił bo rok zapowiada się ciężki
ale to dobrze bo nie będzie czasu na głupoty :)
Także let's go ! 



Krótko o Poznaniu :

Taki BIC !!! :D


Soł słiiiit ! 


Kreeejzi :D



poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Biegać, skakać ...

Ćwiczę, biegam, jeżdżę na rowerze...czyli kolejne dni mijają.
Dziś rozpoczęłam 3 tydzień ćwiczeń, także jeszcze ten tydzień i w następną niedziele miesiąc pyknie! 
Taka piękna perspektywa! 

Z powrotem do biegania też wszystko w porządeczku :D
Kolejny tydzień planu biegowego w toku i daje radę :)
Perspektywa biegu nadal odległa ale  .... : 




Tyle na dziś.
Myślami jestem już w Poznaniu, także więcej jak wrócę :) 


środa, 6 sierpnia 2014

Nie ma tak, że boli

Dzień za dniem i noc za nocą.
I tak mijają kolejne dni wakacji, których zostało 7 tygodni. 

Mogę powiedzieć, że to 7 tygodni, bo :

-wcale mi się już nie chce siedzieć w domu,
-tęsknię za Poznaniem,
-tęsknie za ludźmi, z którymi spędzam większość mojego roku, 
-brakuje mi życia w akademiku i tych spotkań gdzieś po drodze,
-brakuje mi tych możliwości, które mam w Poznaniu,
-brakuje mi chwil, kiedy nie ma na nic czasu,
-brakuje mi nawet mojego widoku z okna na 9,

I choć wiem, że ten rok akademicki może być ciężki, że mogę nie mieć czasu na nic, to i tak na samą myśl,
że już za 7 tygodni znów będę w Poznaniu, od razu się uśmiecham.
Przez 3 lata bardzo się przyzwyczaiłam do tego miasta. 
I choć początki były ciężki, to teraz nie wyobrażam sobie żeby było inaczej.
Z perspektywy czasu i wszystkich przeżyć związanych z tym miastem,
szczerze mogę powiedzieć, że za te 7 tygodni, kiedy już wysiądę z pociągu będę "u siebie" :)

 7 TYGODNI
Jeszcze jakiś czas temu przeżywałabym, jak ja to wytrzymam bo to dłuuugo.
Lecz dziś jestem dobrej myśli i wiem, że ten czas szybko minie.
W każdym razie nie zamierzam go zmarnować, o nie tym razem! 
Drugi tydzień ćwiczeń i dzisiejszy trening o 7 rano dał mi motywacji,
że przez te 7 tygodni, jeżeli będę konsekwentna to osiągnę swój cel! 
Kolejny tydzień pilnuję jedzenia, omijam słodycze....
 i choć czasami mam ochotę to rzucić to obiecałam sobie, że wytrzymam! 
Minimum do końca września, żeby wrócić na studia w dobrej formie ;)
Także przede mną w te 7 tygodni czeka mnóstwo treningów, ćwiczeń, kilometrów zrobionych rowerem oraz duuuużo pozytywnej energii, którą wysiłek mi zawsze daje :D
No i jeszcze zapomniałabym o bieganiu !
Wróciłam po przerwie i jestem w 2 tygodniu planu treningowego :)
Czasem łapie zadyszkę, czasem mi się nie chce jak widzę swoją kondycję
ale postanowiłam wrócić na dobre do biegania 
i przygotowuję się do pierwszego w życiu udziału w biegu :)
Ale o tym innym razem ;)

Moja ukochana motywacyjna tapeta :




I mam nadzieję, że wytrwam do tych 12 tygodni, bo przecież :



piątek, 1 sierpnia 2014

Life is one

Im więcej mam wolnego czasu, tym coraz częściej zastanawiam się nad wieloma sprawami.
A z bezkresu niezajętych minut, uderzają we mnie emocje i uczucia, które były gdzieś wyciszone.
Bardzo uderza mnie pojawiające się ostatnio nagminnie uczucie tęsknoty.
Tęsknoty i pewnego rodzaju pustki, która została.
Najbardziej brakuje mi osób, których już nie ma i które odeszły bezpowrotnie z tego świata.
Szczególnie dziś, kiedy mija równe pół roku,
od kiedy nie ma już na tym świecie jednej z najważniejszych osób.
Chwilami mogłabym rzecz, że najważniejszej osoby w moim życiu.
Pół roku a tęsknota coraz większa, coraz bardziej boli.
Może to dlatego, że dopiero człowiek sobie uświadamia, że czas się nie cofnie.
A żyć trzeba dalej, bez względu na to jak bardzo boli i jak jest ciężko....bo czas ucieka dalej.
Nie zatrzymuje się specjalnie dla nas, biegnie dalej, coraz szybciej.
Coraz częściej staram się sobie to powtarzać, żeby w tym wszystkim nie uciekło mi życie,
które potem za jakiś czas stwierdzę, że "mogłam przeżyć inaczej"
Ostatnio oglądałam film "Droga życia" (The Way), film genialny ale najbardziej poruszył mnie cytat,
który pojawił się już na samym początku filmu:

"Życia się nie wybiera, życiem się żyje"

Takie proste słowa a bardzo prawdziwe.
Wiadomo, że w życiu nie raz trzeba podjąć wybór taki czy inny ale zatrzymywanie się nad każdą rzeczą
sprawi, że w końcu przestaniemy cieszyć życiem, które przecież jest jedno.
Dlatego warto pomimo wielu ciężkich chwil, starać się cieszyć z życia, z każdej dobrej rzeczy.
Trzeba kolekcjonować dobre chwile, tak aby za jakiś czas niczego nie żałować.
Nikt nie mówił, że w życiu będzie łatwo i kolorowo ale musimy dążyć do szczęścia,
bo wtedy nawet jak będą gorsze dni, to będziemy mieć siłę do dalszej walki.