Dzień przed obroną.
Zdawałoby się, że stres powinien sięgać zenitu a ciśnienie wychodzić poza normy.
Ale nie.
Od rana dziwny spokój, uśmiech na twarzy a w głowie jedna myśl :
- Będzie dobrze, dam radę!
Trochę mnie ten spokój przeraża bo przecież nie tak dawno jak wczoraj,
denerwowałam się o byle co i martwiłam całym zamieszaniem.
Zdawałoby się, że stres powinien sięgać zenitu a ciśnienie wychodzić poza normy.
Ale nie.
Od rana dziwny spokój, uśmiech na twarzy a w głowie jedna myśl :
- Będzie dobrze, dam radę!
Trochę mnie ten spokój przeraża bo przecież nie tak dawno jak wczoraj,
denerwowałam się o byle co i martwiłam całym zamieszaniem.
A dziś nic.
Zuuuuuuuuupełnie nic :)
Staram się nie myśleć dziś o niczym i o nikim.
Wiem, to trochę egoistyczne i samolubne ale potrzebuję pełnego spokoju przed jutrem.
Ostatnio ktoś mi powiedział, że postrzega mnie jako osobę mega wyluzowaną, otwartą i wygadaną.
No cóż...ja się z tym nie zgadzam.
To wszystko to tylko pozory i dobra mina do złej gry.
SUPRISE !
Tak naprawdę często stresuje się i martwię każdym drobiazgiem.
I choć stwarzam pozory osoby dość chaotycznej, to lubię mieć wszystko poukładane,
taka mała cząstka perfekcyjności i nie małych ambicji, które nie ukrywając mam.
Ale czym było by życie bez wyzwań, ambicji i trudnych celi, które chcemy realizować ;)
Dzisiaj pełen luz i relaks, jutro obrona i wielkie "ufff" po wszystkim....a w piątek?
W piątek będę już u siebie w mojej CALiforni czyli w domu.
I wiecie co zrobię?
Rzucę walizkę, ubiorę się i wyjadę motocyklem !
Prosto przed siebie, w otwartą przestrzeń, tak żeby wszystkie pozostałe myśli wyrzucić
i rozpocząć prawdziwe oraz w stu procentach zasłużone wakacje!
Zuuuuuuuuupełnie nic :)
Staram się nie myśleć dziś o niczym i o nikim.
Wiem, to trochę egoistyczne i samolubne ale potrzebuję pełnego spokoju przed jutrem.
Ostatnio ktoś mi powiedział, że postrzega mnie jako osobę mega wyluzowaną, otwartą i wygadaną.
No cóż...ja się z tym nie zgadzam.
To wszystko to tylko pozory i dobra mina do złej gry.
SUPRISE !
Tak naprawdę często stresuje się i martwię każdym drobiazgiem.
I choć stwarzam pozory osoby dość chaotycznej, to lubię mieć wszystko poukładane,
taka mała cząstka perfekcyjności i nie małych ambicji, które nie ukrywając mam.
Ale czym było by życie bez wyzwań, ambicji i trudnych celi, które chcemy realizować ;)
Dzisiaj pełen luz i relaks, jutro obrona i wielkie "ufff" po wszystkim....a w piątek?
W piątek będę już u siebie w mojej CALiforni czyli w domu.
I wiecie co zrobię?
Rzucę walizkę, ubiorę się i wyjadę motocyklem !
Prosto przed siebie, w otwartą przestrzeń, tak żeby wszystkie pozostałe myśli wyrzucić
i rozpocząć prawdziwe oraz w stu procentach zasłużone wakacje!
Miłego dnia ! :)