piątek, 18 lipca 2014

Waaakacje, znów są wakacje. Na pewno mam rację!

Obrona za mną, wyprowadzka z akademika też, pierwsze 3 tygodnie wakacji również.
Zdawałoby się, że nic nie powinno stać na drodze do błogiego lenistwa i wakacyjnej radości.
Lecz zawsze jak to w życiu bywa, pojawia się sytuacja czy rozmowa, która zburzy spokój.
Warto wtedy wziąć głęboki oddech, powiedzieć sobie, że to nas nie martwi i żyć dalej, bo przecież zatrzymywanie się nad każdą sprawą, wieczne rozmyślanie i zadręczanie się w niczym nam nie pomoże, a raczej zaszkodzi.
Mało tego!  Zabierze tam te cenne chwile wakacji i tego lata, które się nie powtórzą i nie powrócą, kiedy nagle sobie o nich przypomnimy. Będzie wtedy już o wiele, wiele za późno.
Dlatego dbajmy o każdą chwilę, każdy dzień, każdą sekundę naszego życia.
Wakacje w domu? No problemo. Jest tyle możliwości, tyle opcji ! Trzeba tylko je zauważyć! I chcieć! 
Ja mam właśnie za sobą 3 tygodnie bez internetu i prądu. Czy był to koniec świata? Nie.
Pierwsze dni owszem były nerwówką, gdyż dana sytuacja zaburzyła moje przyzwyczajenia, które teraz z perspektywy czasu wcale nie były takie dobre. 
Dziś, kiedy patrzę wstecz na te całe trzy tygodnie to myślę sobie, że to był świetny czas!
Komputer nie ciągnął, internet nie kusił. Było tyle wolnego czasu ! W końcu przeczytałam zaległe książki, chętniej włączałam się w domowe obowiązki, które przestały być przykrymi obowiązkami a raczej prostym i logicznym działaniem, po którym była satysfakcja i błogi relaks. Więcej czasu spędziłam ze swoimi zwierzakami a nawet z rodziną ( choć to już nie jest tak wspaniałe bo zderzenie dwóch różnych światów, które powstały przez 3 lata mojego mieszkania w Poznaniu, było co najmniej bolesne)

Taki "detoks" dobrze robi i polecam wszystkim!  Odłączyć się czasem od urządzeń i wirtualnego świata!

Poza tym, nadal ubolewam nad brakiem funduszy na rejestrację Bandziora... eh.
Lecz w międzyczasie zaprzyjaźniłam się na nowo z hula hop i rowerem! :)
Nieustannie spotykam się z przyjaciółmi, reaktywuje znajomości, które studia ograniczyły a które tak jak wczorajsza wycieczka rowerowa, dają mega pozytywną energię ! 
Do tego rzuciłam na jakiś czas słodycze i znów rozsądniej jem! 
 
Tyyyyle pozytywnej energii i motywacji do robienia czegoś "dla siebie" ! :D
Zarażam energią ! Bierzcie śmiało ! :) 

Enjoy ! 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz