sobota, 10 stycznia 2015

Nowy Rok, postanowienia i inne bajki.

Nowy Rok jest już z nami dziesiąty dzień.  Dla wielu pewnie nic się przez ten czas nie zmieniło a niektórzy pewnie jak co roku wmawiają sobie, że coś się zmieni. Nie mówię, że dotyczy to wszystkich osób ale jednak duża większość swoje noworoczne postanowienia (bo o nich mowa)  kończy razem ze styczniem.  Niestety ale taka jest prawda. Postanowienia noworoczne ostatnio przestają mieć jakiś większy sens a są raczej trendem. Podświadomie czy też nie ale robi się to, gdyż jest to „na czasie” i przecież każdy coś postanawia, także głupio wyjść przed znajomymi na totalnego jak to się ma zwyczaj ostatnio mówić : no-life’a :P  Piszę o tym z przymrużeniem oka bo przecież tak trywialne pojęcie jak postanowienie noworoczne, nie czyni nas kimś lepszym lub gorszym w życiu.

Oczywiście szanuję osoby, które swoje postanowienia biorą bardzo na poważnie i trwają w nich przez następny rok czy chociażby pół roku, chcąc naprawdę zmienić coś w swoim życiu i osiągnąć swój cel.
Ok, brawa dla nich. Może potrzebują jakieś magicznej daty, aby  w końcu się zmotywować i dlatego wybierają  01.01. jako początek „nowego życia”, które chcą podjąć wraz z nowym rokiem.

Ale z drugiej strony, czy naprawdę jest to nam potrzebne? Przecież zacząć zmieniać swoje życie możemy w każdej chwili, w każdej sekundzie! Nic nie stoi na przeszkodzie, aby wdrożyć postanowienia w momencie, kiedy stwierdzimy, że są nam potrzebne zmiany.  

Dlaczego by nie zacząć zmieniać swojego życia tu i teraz, nie czekając na wybicie godziny 00:00, która wprowadza nas w kolejny rok. No właśnie, przecież Nowy Rok to tylko data, która nic nie zmienia. Przecież wstajemy tak samo, świat jest ten sam, rzeczywistość też ta sama. To tylko data. Ona nie ma wpływu na nic, to MY możemy coś zmienić. I uda nam to się, jeśli będziemy wystarczająco bardzo tego chcieli i do tego dążyli. Dlatego każdy dzień jest dobry, aby zmienić coś w swoim życiu na lepsze. Ważne jest żeby o tym pamiętać, nie tylko w pierwszych dniach nowego roku ale przez cały czas i każdego dnia.

Ja w tym roku postawiłam na cele, które chce osiągnąć w 2015, takie kamienie milowe w moim życiu. Niektóre bardziej ambitne, inne trochę mniej ale każde z osobna mają silne powiązanie z tym, jak chciałabym, aby moje życie wyglądało. Chce mieć w tym roku poczucie, że każde moje działanie jest po coś, że każde ma swój cel, którego osiągnięcie da mi satysfakcję i radość z życia. A przecież o to w życiu chodzi, żeby być szczęśliwym i spełnionym.




:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz