Nowy Rok jest już z nami dziesiąty dzień. Dla wielu pewnie nic się przez ten czas nie
zmieniło a niektórzy pewnie jak co roku wmawiają sobie, że coś się zmieni. Nie
mówię, że dotyczy to wszystkich osób ale jednak duża większość swoje noworoczne
postanowienia (bo o nich mowa) kończy
razem ze styczniem. Niestety ale taka
jest prawda. Postanowienia noworoczne ostatnio przestają mieć jakiś większy
sens a są raczej trendem. Podświadomie czy też nie ale robi się to, gdyż jest
to „na czasie” i przecież każdy coś postanawia, także głupio wyjść przed
znajomymi na totalnego jak to się ma zwyczaj ostatnio mówić : no-life’a :P Piszę o tym z przymrużeniem oka bo przecież tak
trywialne pojęcie jak postanowienie noworoczne, nie czyni nas kimś lepszym lub
gorszym w życiu.
Oczywiście szanuję osoby, które swoje postanowienia biorą
bardzo na poważnie i trwają w nich przez następny rok czy chociażby pół roku,
chcąc naprawdę zmienić coś w swoim życiu i osiągnąć swój cel.
Ok, brawa dla nich. Może potrzebują jakieś magicznej daty, aby w końcu się zmotywować i dlatego wybierają 01.01. jako początek „nowego życia”, które chcą podjąć wraz z nowym rokiem.
Ok, brawa dla nich. Może potrzebują jakieś magicznej daty, aby w końcu się zmotywować i dlatego wybierają 01.01. jako początek „nowego życia”, które chcą podjąć wraz z nowym rokiem.
Ale z drugiej strony, czy naprawdę jest to nam potrzebne?
Przecież zacząć zmieniać swoje życie możemy w każdej chwili, w każdej
sekundzie! Nic nie stoi na przeszkodzie, aby wdrożyć postanowienia w momencie,
kiedy stwierdzimy, że są nam potrzebne zmiany.
Dlaczego by nie zacząć zmieniać swojego życia tu i teraz, nie czekając na wybicie
godziny 00:00, która wprowadza nas w kolejny rok. No właśnie, przecież Nowy Rok
to tylko data, która nic nie zmienia. Przecież wstajemy tak samo, świat jest
ten sam, rzeczywistość też ta sama. To tylko data. Ona nie ma wpływu na nic, to
MY możemy coś zmienić. I uda nam to się, jeśli będziemy wystarczająco bardzo
tego chcieli i do tego dążyli. Dlatego każdy dzień jest dobry, aby zmienić coś
w swoim życiu na lepsze. Ważne jest żeby o tym pamiętać, nie tylko w pierwszych
dniach nowego roku ale przez cały czas i każdego dnia.
Ja w tym roku postawiłam na cele, które chce osiągnąć w
2015, takie kamienie milowe w moim życiu. Niektóre bardziej ambitne, inne
trochę mniej ale każde z osobna mają silne powiązanie z tym, jak chciałabym,
aby moje życie wyglądało. Chce mieć w tym roku poczucie, że każde moje
działanie jest po coś, że każde ma swój cel, którego osiągnięcie da mi
satysfakcję i radość z życia. A przecież o to w życiu chodzi, żeby być
szczęśliwym i spełnionym.
:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz